Włóczek na przykład... Dorwałam ostatnio w reklamówkę włóczki. Nawet nie przyglądałam się dokładnie, co tam jest, tylko przejrzałam pobieżnie. Zapłaciłam aż 10 zł ;-) a w domu odkryłam, że mam troszkę fantazyjnej wełny, może na czapkę starczy
Do tego 2 motki biało-żółtawej i 3 motki biało-kremowej mieszanki anilany z wełną, nylonem czymś tam jeszcze. Razem 50dkg milutkiej włóczki i zastanawiam się, czy sweterek z tego będzie, czy jakaś chusta ;-)
Była jeszcze cieniutka wełna, co prawda już zaczęta, ale prucie aż tak bardzo nie boli ;-)
Skończyłam też rękawiczki starszego
I jeszcze przypadkiem trafiłam na zestaw do haftu. Co prawda prawie połowa jest już wyszyta, ale za 3zł wydziwiać nie będę ;-)
A poza tym koralikowałam sobie. I mam nowe kolczyki czerwono-czarne. Kolory bliższe oryginałowi na drugim zdjęciu
Oraz komplet - kolczyki i naszyjnik. Już kombinuję, jakie zrobić następne ;-)
Starszy dostał też nową czapkę. Podwójna szara Malwa i Pearl cieniowana z zapasów.
Oczywiście teraz młodsi też domagają się nowych czapek ;-)
piątek, 18 listopada 2011
piątek, 11 listopada 2011
poniedziałek, 7 listopada 2011
Powolutku, powolutku...
wykańczam zaczęte robótki. I staram się nie zaczynać nowych ;-) Z marnym skutkiem.
Na początek SAL-owy jesienny liść, w końcu wsadzony w ramy.
Następny SAL-owy obrazek, to domek Lili Soleil. Wyszywa się przyjemnie, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby doba była dłuższa. Ale do 21-go grudnia sporo czasu, więc powinnam zdążyć. O ile nie zacznę zbyt wielu nowości. A po przejrzeniu paru robótkowych blogów mam ochotę na zrobienie mnóstwa rzeczy.
Na koniec zadumana Elżbieta czyli Jacqueline Frost w wersji jesienno-wieczornej.
Na początek SAL-owy jesienny liść, w końcu wsadzony w ramy.
Następny SAL-owy obrazek, to domek Lili Soleil. Wyszywa się przyjemnie, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby doba była dłuższa. Ale do 21-go grudnia sporo czasu, więc powinnam zdążyć. O ile nie zacznę zbyt wielu nowości. A po przejrzeniu paru robótkowych blogów mam ochotę na zrobienie mnóstwa rzeczy.
Na koniec zadumana Elżbieta czyli Jacqueline Frost w wersji jesienno-wieczornej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)