Kolorado dokończone - wyszło ok. 366m w 160g włóczki. Pewnie coś na szyję z tego wyjdzie.
Poza tym kolejne, zblokowane już chusty, tym razem bez modelki.
I kolejna w trakcie:
Zabrałam się za kolejny cykl Pilipiuka. Zaczyna się końcem świata we współczesnym świecie. Nauczyciel Marek mając do wyboru niewolnictwo u przedstawiciela obcej galaktyki lub unicestwienie wybiera to pierwsze. Zdrowy rozsądek czy wybór z gatunku wpadnięcia pod rynnę? Jestem prawie w połowie pierwszego tomu i w sumie nie wiem, czy podoba mi się, czy nie do końca. Czyta się dobrze, jak to Pilipiuk, ale fabuła trochę zakręcona.
I moje kudłate pomocniczki:
środa, 16 lipca 2014
poniedziałek, 14 lipca 2014
Znów zaniedbałam bloga. Zacznę więc od zaległości, czyli króciutkiej recenzji cyklu "Dzieci Ziemi" Jean M. Auel. Na początku było dziecko, samotna sierota, bo bliscy zginęli w trzęsieniu ziemi. I był Klan, który zaopiekował się dzieckiem Innych. Różniło ich wszystko - język, mentalność, zachowanie, nawet wygląd. Łączyło ich wszystko - zwykłe ludzkie uczucia. Dziewczynka dorastała ucząc się życia w nowych warunkach. Nie było łatwo. W dodatku kochający opiekunowie, jedyna rodzina jaką znała i pamiętała powtarzali, że powinna odejść, poszukać swoich. Buntowała się przeciwko temu, aż życie zdecydowało za nią. Długi czas młoda kobieta spędziła samotnie na zimnych stepach krainy lodowcowej. A później spotkała mężczyznę, który wszystko zmienił... Więcej w książkach ;-)
A w tzw. międzyczasie porobiło się kilka mini chust z wełny od Gackowej . Nici są śliczne i cieniutkie. Ale mało mi było kolorów, to część sobie pomalowałam. I wyszło takie coś:
Po raz kolejny przekonałam się też, że farbowanie czesanki nie bardzo mi wychodzi. Wełna miała być czerwono-zielona jak jabłko, a wyszedł Kanion Kolorado o zachodzie słońca ;-) Też ładnie, ale lubię jak coś co robię chociaż trochę podobne jest do tego co zaplanowałam ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)