Szukając słomkowej bazy do czepka na targowisku znalazłam takie cudo. Jest mocno zniszczone, niestety. Na szczęście konstrukcja jest cała, więc w planach mam wymianę jedwabnego pokrycia. Oryginał mam nadzieję uda się odczyścić i wykorzystać choćby na poduszkę. Nici do haftu zamawiam już dwa miesiące, może w tym roku zdążę ;-)
Z bardziej bieżących robótek - przędzenie jest fajne :-D Na zdjęciu alpaka, część brązowa z natury, część farbowana na czerwienie, żółcie i pomarańcze. Niestety kolory wyszły takie sobie. Na szczęście to była tylko próbka - wyszło mi 5g/ok. 40m. Grubość zadowalająca ;-) Z pewnością będą kolejne próby, niekoniecznie farbowane.
Poza tym doba jest za krótka, człowiek spać potrzebuje, rodzina też ma swoje prawa. Nic to, byle do emerytury ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz