Się suszy na balkonie. Mama zadowolona, bo szal mięciutki i nie gryzie.
Zużyłam jakieś 12 dkg Moheru Extra Aniluxu w kolorze ecri.
Poza tym w czasie wycieczki na Żytawską Kolejkę Wąskotorową, podczas spaceru w Goerlitz skusiłam się na na kobaltową włóczkę Coats'a. Co prawda akryl, ale kolor ładny i cena przyjazna. niecałe 8€ za 500g moteczek.
Dla lubiących kolej i ładne widoczki zdjęcia autorstwa mojego Małżonka https://picasaweb.google.com/108903681554652581283/Uzyce?authuser=0&authkey=Gv1sRgCOSFloikiMO7QA&feat=directlink
A dziś mocno zainspirowana malowankami Pimposhki zamiast kończyć sweter dla Mamy, wzięłam się za mszystą wełnę własnego farbowania. Będzie z niej kardigan, ale jeszcze nie wiem jaki ;-) Kolor z drugiego zdjęcia bardziej zbliżony do oryginału.
W "międzyczasie" zrobiłam jeszcze jakieś dziecięce swetry, ale zdjęcia wrzucę jak będzie chłodniej ;-)
2 komentarze:
Dobrze, że się odezwałaś, bo już się martwiłam.
Szal - cudo.
I jak dla mnie - odkrywcza metoda blokowania!
Ela
Inaczej się nie dało ;-) To jedyne miejsce poza zasięgiem chłopaków.
Prześlij komentarz