środa, 16 lipca 2014

Kolorado dokończone - wyszło ok. 366m w 160g włóczki. Pewnie coś na szyję z tego wyjdzie.



Poza tym kolejne, zblokowane już chusty, tym razem bez modelki.







I kolejna  w trakcie:
 Zabrałam się za kolejny cykl Pilipiuka. Zaczyna się końcem świata we współczesnym świecie. Nauczyciel Marek mając do wyboru niewolnictwo u przedstawiciela obcej galaktyki lub unicestwienie wybiera to pierwsze. Zdrowy rozsądek czy wybór z gatunku wpadnięcia pod rynnę? Jestem prawie w połowie pierwszego tomu i w sumie nie wiem, czy podoba mi się, czy nie do końca. Czyta się dobrze, jak to Pilipiuk, ale fabuła trochę zakręcona.

I moje kudłate pomocniczki:

3 komentarze:

barbaratoja pisze...

U ciebie świetny wysyp chust!
Pilipiuka kiedyś podczytywałam, ale chyba to lektura nie dla mnie.

makneta pisze...

Śliczną włóczkę ukręciłaś. Taki fajny kolorek to będzie idealne wspomnienie lata w jesienne i zimowe dni.
Pozdrawiam

Olaboga pisze...

Czytałam Oko jelenia i też na początku dosyć sceptycznie podchodziłam do niej, ale wsiąknęłam całkiem i świetnie się czytało ;)